Szukasz czterokołowca z „drugiej ręki”? Pamiętaj o regule tzw. ograniczonego zaufania, pośród profesjonalistów w tej specjalizacji roi się od naciągaczy, kombinatorów jak też zwyczajnych kanciarzy.
Również sprzedawcy prywatni często do najuczciwszych nie przynależą.
Na używane auto wydajemy na ogół równowartość przynajmniej paromiesięcznych, a czasami i kilkuletnich zarobków – to poważny nabytek, w przypadku jakiego wpadka zagraża poważnym spustoszeniem budżetu domowego. Kupując pojazd używany, z jednej strony szczędzimy z zasady przynajmniej kilkadziesiąt procent w porównaniu do nowego samochodu z salonu, dlatego że już po pierwszych 3 latach auta z zasady tracą 20 proc. swej wartości. Z drugiej zaś strony ryzykujemy, że zakupimy czterokołowiec ze znacznie wyższym przebiegiem od deklarowanego, auto powypadkowe, wymagające poważnych napraw czy też nawet nienadające się do użytkowania, pojazd z wadami prawnymi, za który będzie trzeba uiścić ponadplanowe opłaty – na przykład akcyza, lub wręcz taki, jakiego nie uda się zarejestrować albo będzie nam odebrany.
Potencjalne oszczędności są warte niebezpieczeństwa, jednakże trzeba zminimalizować je! Tzw.
Kliknij ten odnośnik oraz zobacz więcej wywóz odpadów komunalnych szczegółowych informacji dotyczących prezentowanego tutaj artykułu. Na pewno jest on bardzo atrakcyjny.
złota wytyczna przy oględzinach i zakupie używanego wozu mówi – nie czyńcie tego samemu! Druga osoba nie musi być koniecznie najlepszej klasy specjalistą od motoryzacji (aczkolwiek jest to wskazane), istotne, żeby potrafiła spojrzeć na auto jak też na całą sytuację z powściągliwością oraz bez emocji, jakie przeważnie towarzyszą nabywcy poszukującego czterokołowca dla siebie. A jeśli znaleziony czterokołowiec rzeczywiście zachwyci was ceną, designem czy też technicznym stanem, upewnijcie się najpierw, czy niczego mu nie brak pod względami formalnymi.